PLITTR Wiki
Advertisement




http://screenshot.sh/m3bv6OEJoZuOO - vel dziewczynka[]

http://screenshot.sh/n876QMgTk0580 - recmo intensifies

http://screenshot.sh/mLHBdzrvQd71w - niezręczna sytuancja

http://screenshot.sh/n8NWi1ZP877Fj - mrrr

http://screenshot.sh/ovVZm2kfpYXox - żyd

http://screenshot.sh/m7kn7i4vQRdzo - akcja i reakcja

http://screenshot.sh/n8L8bSXxh8b9w - slugling, dlaczego

http://screenshot.sh/mL4VCYogIxYJM - excellent!

http://screenshot.sh/mKmU5qNNd4LxA - walić logikę

http://screenshot.sh/n89t2yN1xi3EG - placek












[1][]

Współtwórz Obserwowane Losowa strona Ostatnie zmiany

O Salami, Insabity, etc. Najlepsze Opowiadanie bo z naszymi postaciami, w stylu Anime Saga[]

829STRON NA TEJ WIKIEdytuj  Komentarze11UWAGA! TO JEST CZYSTA PARODIA, TEGO CO SIĘ TU CZASAMI ODWALA! PARODIA TYCH PŁACZEK, CO ZYJĄ W GRONIE SAMOUWIELBIENIA! MIŁEGO CZYTANIA :d

W odległym wszechświecie, gdzie wszyscy są nieskazitelni i OP, miał mieć miejsce atak. Na szczęscie wielki mag Kirovandam wezwał elitarnych wojowników, aby zniszczyli wrogów Anime i Pokemonów.

A byli to: Salami, Insabity, Spleśniały Czedar z Bezdomki, Clara z OkaPaki i Strange.

Siedzieli przy stole i Kirovandam powiedział:

-Moi wojownicy mam dla was misje specjalną, o poważnym znaczeniu..

No tak- wtrąciła się Insabity – Bo ja to ogólnie jestem poważna, i to w sumie bardzo, mimo że mam 13 lat to jestem z was najdoroślejsza, i moja powaga was niszczy no i ogólnie to jak się popłacze to też jestem poważna, ale wtedy latają banany.

-Wiemy, wiemy – Rzekł  Kirovandam – ale przejdźmy do rzeczy. – Moją wielką OP mocą nadaną mi przez Soul Eatera i Wielkiego Najwyższego Pokemona teleportowałem ich zaklęciem wielkiego wszechogarniającego autyzmu w miejsca obok siebie i wy zajmiecie się nimi. Niby zaczniecie walczyć (jak to w anime) ale ogólnie to się z nim zaprzyjaźnisz, a jak nie to Czedar użyje pradawnego zaklęcia gadów.

- Tak jest! – Rzekła Insabity – To ja będę dowodzić, bo ja ogólnie to mam najpoważniejsze predyspozycje i ogólnie jestem duża, mimo że mam 13 lat.

- Dobra – Powiedział Pleśniak – musimy wykonać te zadanie. To zadanie dla (pseudo)smoka!

Edytuj[]

Nagle Lorazon zmaterializował się w innym świecie (jak to w anime bywa) przy stawie. Był zdenerwowany, bo miał zabić swojego złego brata-bliźniaka, ale coś tam (który cierpiał na autyzm) i coś tam jakimś „dziwnym” zbiegiem okoliczności teleportowało go nad staw.

Usiadł i zaczął rozmyślać (lecz jak to w niby-mangach bywa) coś tam walnęło, gruchnęło i ogólnie powstał burdel. Nagle obok Lorazona zmaterializował się cze dar i rzucił mu wyzwanie:

-Bitwa w języku Serejskim?

-Jasne

Pleśniak szybkim krokiem zaatakował Caharsesa, lecz ten uniknął wolnym biegiem i zaczął się gdzieś tam przemieszczać robiąc salta fikołkowate.

- Kuritorisu – Krzyknęła Clara z Okapaki jakby takim głosem, jakby to miało znaczyć: zabij go!!!!

Nagle walkę przerwał wielki huk, który aż zatrzęsło ziemią

-Przepraszam – powiedział Czedar – wymsknęło mi się.

- Dziwnie – Powiedziała Strange.

-Hihihihii, le ty jesteś niepoważny Czedarze – Krzyknęła Insabity – Zwaliłeś całą walkę.

Lorazon zaczął drapać się po głowie i zastanawiać o co chodzi. Insabity krzyknęła

- Zaprzyjaźnimy się na poważnie? Może spróbujemy? Ale ty jesteś kawaii

- No, możemy – odrzekł Caharses.

Ni z pupy ni z Pietruchy prenosimy się o godzinę dalej, kiedy to nasi bohaterowie siedzieli w kółeczku przy ognisku i jedli kiełbasę, wziętą niewiadomo skąd.

- Eh – Rzekł Lorazon – Gdzie ja jestem

- W naszym własnym świecie! – Krzyknął Czedar – Może opowiem wam moją historię mego życia?

-Możesz, ale pamiętaj, że pewnie będzie niepoważna – Wtrąciła się Insabity.

- Byłem gadem urodzonym z jajka, moja matka umarła, kiedy się urodziłem. Ojciec bardzo mnie kochał, zazwyczaj co nos, bo w dzień nie mógł na mnie patrzeć, sam nie wiem czemu. Robiliśmy w łóżku to, co każdy smok robi z tatą. Śpi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


[6]

Takie tam, w jakimś tam kurdebele

Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Podczas spędzania nocy w jednym łóżku z tatą, musiałem wyjść do łazienki. Gdy wróciłem do pokoju, ojciec uderzył mnie w twarz i krzyknął: Wracaj do łóżka. Następnego dnia, czule mnie żegnając kazał mi sobie pójść swoją drogą i przykazał robić to ze swoim synem, co on robił ze mną.

Za plecami Lorazona stał Geralt.

-Aha – Powiedziała Insabity – To było bardzo ciekawe opowiadanie, ale no trochę niepoważne, ale tak trochę, bo ogólnie na poważnie to Cię lubię, ale wiesz jak to jest. Lorazon, czy ja aby nie przesadzam? A ten twój kolega to poważny jest?

-Mogę być szczery?

-Tak?

-Przesadzasz.

- O nie! Dla mnie jesteś nikim. A ja Ci ufałam. Dla mnie już nie istniejesz!!!!

- Kōmon. Czedar, użyj zaklęcia.

- Umrzyj!!! – Wypowiedział pradawne zaklęcie Czedar.

Lorazon przerażony wrzasnął.

-NIEEE! Nie możesz umrzyć mojego przeznaczenia!- po tych słowach wzniósł się w powietrze a z jego wnętrza zaczęły emanować promienie kawaiistości.

-Nie! Przeznaczenie... Nie możesz mnie umrzyć!

Po tych słowach nastąpiła potężna tęczowa eksplozja, a głowa brutala upadła u stóp Insabity.

Insabity spojrzała na łeb tyrana i usłyszała jego ostatni szept.

-A miałem.. być.. szczer...- i wszelkie życie zgasło w nim w połowie ostatniego monologu

Co tu sie dzieje -  spytał Geralt -  coś ty narobiła  

Nie no, tylko sie pojawileś a mnie denerwujesz, jak tak  możesz, jesteś niepoważny i ordynarny - Krzyczała wściekła na poważnie Insabity.

- Ale ty dziwna jesteś – Spojrzał na nią przerażony Geralt.

O nie! - Wrzasnął pleśniak - to wróg Wyzwał ins.

- Nazwał ją Ścierwem - Ni stąd ni zowąd (jak to w anime) obudziła się Strange, nie znając całej sytuacji.

- Karera wa watashi no ashi no ma ni sorera o oku tame ni sōsēji, tsumetai ai ga suki desu – Powiedziała z furią w głosie Salami.

EE? Co? Lubisz sobie parówke, czy coś takiego? - Dziwił się Geralt.

- On mnie oczernia no!!! Zróbcie coś z tym!! – Krzyknęła Salami

-Ale sama tak powiedziałaś!! – Wrzasnął zdezorientowany Geralt.

- Jak możesz ją obrażać – Podchodząc do Geralt wolnym krokiem i kickując go na 2 metry Clara z Okapaki.

- No właśnie!

- Ty też Umrzyj! – krzyknął czedar.

Nagle z Geraltem zaczęły się dziać cuda, dziwy. Czedar był OP (ale jednak gadem) i Geralt zniknął. Jego mega super-chruper pancerz zamortyzował cios i tylko cofnał go do miejsca, gdzie był przed autyźmianym teleportem.

- Wygraliśmy!!! – Krzyknęła poważnie Insabity! – Jesteźmy zwycięzcami

- Hurra – zaczęły się wiwaty.

I takim oto

sposobem ich własny świat został ocalony! Brawa dla bohaterów!



Jon

NIE MOJE, KURWAAA

Time
Advertisement